Z informacji, którą podaje portal informacyjny gp24.pl informacja o planowanej zmianie granic portu w Gdyni spadła na Ustkę jak grom z jasnego nieba. Nowy port instalacyjny dla farm wiatrowych ma powstać w Ustce i być... portem gdyńskim. W swoim artykule portal pisze:
Cyt.:"Nie dość, że zniknie w całości plaża zachodnia w Ustce, to jeszcze powstanie port instalacyjny morskich farm wiatrowych. Ustka chciała rozbudowy portu, ale nie w takim zakresie. Jednak współrzędne geograficzne i numery działek w projekcie rozporządzenia ministra infrastruktury, które zmienia granice portu morskiego w Gdyni, bezlitośnie określają, jakich terenów miasto zostanie pozbawione. Co więcej, grunty te będą należały do portu w Gdyni. Ustecka rada miasta chce rozbudowy portu, ale nie zgadza się z tak ogromną, a na dodatek cudzą inwestycją na jej obszarze.
Musimy stanąć na głowie
- Zostaliśmy zaskoczeni tą decyzją – mówił radny Daniel Król w czasie wakacyjnej sesji nadzwyczajnej. - Nikt się nie spodziewał, że w Ustce będzie port Gdyni. Postawiono nas przed faktem dokonanym. Dostaliśmy tylko mapkę.
Z kolei radna Krystyna Ginter zastanawiała się, że w sytuacji wojny może zmienić się przeznaczenie portów:
- Być może to program wynikający z bezpieczeństwa Polski, ale nie wiemy, co jest planowane – dodała.
- Ta informacja spadła na nas jak grom z jasnego nieba – nie krył zaskoczenia burmistrz Ustki Jacek Maniszewski. - Mówiono o porcie zewnętrznym (dobudowanym do obecnego – red.), o funkcji serwisowej farm wiatrowych, ale nie o instalacyjnej! Musimy stanąć na głowie, by doprowadzić do konsultacji społecznych.
Radna Samanta Nowińska przypomniała, że miasto podpisało list intencyjny z PGE. - Naszym stanowiskiem opóźnimy inwestycję, a na koniec dnia będziemy musieli się zgodzić – podsumowała.
- Czekamy na odpowiedź Urzędu Morskiego w Gdyni, na jakim etapie jest rozbudowa portu, a w międzyczasie pojawia się projekt rozporządzenia - wiceburmistrz Bartosz Gwóźdź-Sproketowski namawiał radnych do uchwalenia stanowiska przeciwnego inwestycji o tak ogromnej skali, którego treść zaproponowała przewodnicząca rady Lena Iwan-Kucia.
- Mają nas za nic – oznajmił wprost radny Przemysław Nycz. - Tysiące ludzi żyją z turystyki. Większy port – tak, ale nie kosztem plaży!
Aż do zachodniej granicy z gminą
Tymczasem projekt rozporządzenia ministra infrastruktury zakłada, że cała plaża zachodnia w Ustce, akweny morskie, część działki graniczącej na zachodzie z Gminą Ustka - a to już obszar obszar za trzecim falochronem - mają wejść w granice administracyjne portu Gdynia. To całkowite odcięcie od miasta zachodniej części wybrzeża. Takie, o którym nie mówiło się we wcześniejszych wariantach koncepcji przebudowy wejścia do portu w Ustce.
Od ubiegłego roku było wiadomo, że nowy port, który ma powstać w Ustce, nie będzie własnością komunalną, lecz Skarbu Państwa. Teraz z projektu rozporządzenia ministra infrastruktury wynika, że całe terytorium – i morskie, i lądowe - ma leżeć w graniach administracyjnych portu Gdynia. Wskazane w projekcie rozporządzenia działki o długości prawie 2 kilometrów wzdłuż brzegu ciągną się od nasady falochronu zachodniego, około 800 metrów za trzecie molo, a od południa graniczą z ulicą Bohaterów Westerplatte i ośrodkami wczasowymi na Uroczysku. To z kolei około 300-400-metrowy pas gruntu w głąb lądu. Aż 60 hektarów samego lądu.
Obecnie nieruchomości te są w zarządzie Urzędu Morskiego w Gdyni i Lasów Państwowych. Tylko jedna z nich, położona najbliżej obecnego portu, jest własnością miasta. Projekt rozporządzenia zakłada włączenie ich do portu morskiego w Gdyni, który w ten sposób zostanie powiększony.
Plusy i minusy
Jak wynika z uzasadnienia projektu rozporządzenia, powodem tych zmian jest „brak w aktualnych granicach portu morskiego w Gdyni lokalizacji dla budowy nowego portu morskiego do obsługi instalacyjnej i serwisowej morskich farm wiatrowych, jakie są planowane do realizacji w polskiej wyłącznej strefie ekonomicznej na Bałtyku”.
W związku z tym, że Gdynia nie może realizować swojej „Strategii rozwoju Portu Gdynia do 2027 roku”, musi pozyskać nowe tereny na rozwój funkcji portowo-morskich. Dodajmy, że dokument ten zakłada przekazanie przez podmioty publiczne terenów Skarbu Państwa w granicach portu na rzecz Zarządu Morskiego Portu Gdynia SA, którego prawie 99,5-procentowym udziałowcem jest Skarb Państwa.
Tak więc przebieg granicy portu morskiego w Gdyni wymaga aktualizacji. Wprowadzone zmiany włączą w jego granice akweny morskie i grunty z obszaru w północno-zachodniej części Ustki. Jednak kosztem jednej z najpiękniejszych plaż Wybrzeża - całej plaży zachodniej w Ustce.
Dalsza argumentacja jest taka, że lokalizacja portu instalacyjno-serwisowego dla obsługi morskich farm wiatrowych w Ustce jest szczególnie korzystna ze względu na bliskość projektowanych przez narodowych operatorów farm wiatrowych na południowym Bałtyku. Zwiększenie obszaru portu w Gdyni umożliwi więc budowę nowego portu morskiego do obsługi instalacyjnej i serwisowej MFW. Osiągnięcie tego celu przy użyciu innych środków nie jest możliwe.
Według projektu poszerzenie portu w Gdyni kosztem Ustki nie wpływa na działalność przedsiębiorców. Natomiast dzięki nowej lokalizacji portu gdyńskiego powstaną miejsca pracy, rozkwitnie przedsiębiorczość, młodzi nie będą uciekać z Ustki i zwiększy się wpływ podatków.
Zgodnie z koncepcją zagospodarowania portu instalacyjno-serwisowego w Ustce, w ramach inwestycji powstaną nowe falochrony. Nastąpi przebudowa obecnych falochronów, które też będą w zarządzie gdyńskim. W ten sposób nowy port instalacyjno-serwisowy oraz port morski w Ustce będą dzielić nowy tor podejściowy.
Projekt przewiduje konsultacje publiczne, ale tylko z wybranymi podmiotami. Na liście – wśród związków zawodowych, związków pracodawców, federacji przedsiębiorców znalazł się jedyny reprezentant miasta – spółka komunalna Zarząd Portu Morskiego w Ustce. Na stronie Rządowego Centrum Legislacji nie zamieszczono jeszcze wyników konsultacji.(...)"
Cały artykuł możecie Państwo znaleźć na stronie Gdynia chce złowić Ustkę i zbudować tu swój port instalacyjny | Głos Pomorza (gp24.pl) Zachęcamy do przeczytania.
Źródło: Cytowany artykuł pochodzi z gp24.pl
Fot.: Łukasz Capar