Kapitan reprezentacji Polski zdobył dwie bramki na inaugurację sezonu Bundeligi
W meczu z Herthą Berlin "Lewy" trafił w 24. i 60. minucie, tę drugą z rzutu karnego, który sam wywalczył
Dla gości gola zdobył Belg Dodi Lukebakio (36.) i Serb Marko Grujic (38.)
- Na pewno zagraliśmy dobre spotkanie. Kontrolowaliśmy jego przebieg i mieliśmy dużo sytuacji. Myślę, że po tej przypadkowej bramce dla Herthy byliśmy przez parę minut w szoku i chwilę później straciliśmy kolejną. Szkoda, bo tak naprawdę dobrze graliśmy. Może jeszcze brakowało tego ostatniego podania, to nie funkcjonowało tak idealnie, ale wiadomo - to jest początek sezonu, więc nie wszystko na raz - powiedział Lewandowski na antenie Eleven Sports.
Polakowi nie przeszkadzało, że dość często musiał przepychać się z rywalami, którzy czasem atakowali go na granicy przepisów.
- Taka jest piłka nożna. Udało mi się wykorzystać taką walkę, gdzie przeciwnik nie wytrzymał, pociągnął mnie i dostaliśmy za to karnego. Zabrakło nam kropki nad i, żeby strzelić kolejną bramkę i móc powiedzieć, że zdecydowanie zasłużyliśmy na zwycięstwo - przyznał.
Dla "Lewego" gole w pierwszym meczu sezonu były rekordowe. Polak trafił w pierwszym meczu nowego sezonu Bundesligi po raz piąty z rzędu, bijąc tym samym rekord ligi niemieckiej.
Po przegranym z Borussią Dortmund meczu o Superpuchar Niemiec 3 sierpnia Lewandowski apelował do władz klubu o wzmocnienie składu. W czasie trwania spotkania z Herthą w mediach pojawiły się informacje o dwóch transferach, w tym o wypożyczeniu z Barcelony Philippe Coutinho. Bayern potwierdził później oficjalnie, że pozyskał Brazylijczyka na cały sezon z opcją wykupu.
- Myślę, że 2 września, jak się zamknie okienko, to będę mógł na sto procent powiedzieć (że skład jest kompletny - przyp. red.). Ale jestem pewien, że to transfery, które nam pomogą i nasza kadra będzie optymalna. Czasami dwóch, trzech zawodników robi dużą różnicę, jeśli chodzi o cały sezon, a tych spotkań mamy naprawdę wiele. Wydaje mi się, że teraz możemy w spokoju skupić się na treningach i na meczach - zaznaczył polski napastnik.
W ubiegłym sezonie Polak zdobył 22 ligowe bramki, a w rozgrywkach 2017/18 miał ich 29. W obu przypadkach wystarczyło to, aby zdobyć koronę króla strzelców.
Od początku gry w Bundeslidze uzyskał 204 gole, co daje mu piąte miejsce w klasyfikacji wszech czasów. Niedościgniony jest Gerd Mueller z 365 trafieniami. Trudno będzie też dogonić Klausa Fischera - 268, za to Jupp Heynckes - 220 i Manfred Burgsmueller - 213 są już w zasięgu Lewandowskiego.
W drugiej kolejce Bayern zmierzy się na wyjeździe z Schalke 04 Gelsenkirchen.
(ah)
źródło:polskieradio24.pl
photo: FC Bayern English @FCBayernEN