Dzięki wygranej z Iranem drużyna Vitala Heynena obok Rosji i Stanów Zjednoczonych zapewniła sobie grę w półfinale Final Six Ligi Narodów.
- Wygraliśmy dwa mecze, nikt na nas nie stawiał. Nasze akcje w tym turnieju idą w górę i mam nadzieję, że to nie koniec. W sobotę gramy półfinał. Liczę, że znów pokażemy dobrą siatkówkę, a jeśli przegramy, to z podniesioną głową. Ale nie przyjechaliśmy tutaj położyć się przed rywalami. Jak już jesteśmy w półfinale, to zrobimy wszystko, żeby awansować do finału i wygrać ten turniej. Z kim w półfinale? Pokonaliśmy już pierwszą i drugą drużynę rundy zasadniczej Ligi Narodów, więc w półfinale niech gra z nami, kto chce - dodał Huber.
Zadowolenia po zwycięstwie nad Iranem nie krył również Bartosz Bednorz, przyjmujący reprezentacji Polski.
- Cieszę się ogromnie z tego, że mogę być częścią tego wspaniałego zespołu. Po raz kolejny zostawiliśmy "serducho". Proszę mi wierzyć, że nie mamy teraz siły, ledwo stoimy na nogach, ale wywalczyliśmy sobie ten awans do półfinału. W piątek mamy wolne, to dzień na regenerację. Będziemy odpoczywać, leżeć. Musimy dobrze zjeść i skupić się już na półfinale. Z kim chciałbym tam zagrać? W tym turnieju nie ma słabych drużyn i trzeba się liczyć, że każdy mecz będzie taki jak nasz z Iranem i dzień wcześniej z Brazylią. Musimy być na to gotowi. Nie jest istotne, z kim teraz się zmierzymy. Każdy jest mocny, z każdym już kiedyś graliśmy. Pozostaje kwestia dobrego przygotowania się do każdego przeciwnika - podkreślił.
Selekcjoner siatkarskiej reprezentacji Polski Vital Heynen podkreślił, co zadecydowało o triumfie jego podopiecznych.
- Naszą najlepszą bronią była obrona blokiem. Większość zespołów nie jest w stanie wygrać bez bloku. W trakcie spotkania stawaliśmy się coraz lepsi, zaczęliśmy kontrolować i było widać inną grę. To jest szalone. Wczoraj rozegraliśmy pięć setów i powinniśmy być słabsi fizycznie. Jednak okazaliśmy się silniejsi. Im dłużej graliśmy, tym lepiej dla nas - przyznał Heynen, cytowany na stronie Volleyball.world.
W podobnym tonie wypowiadał się Łukasz Kaczmarek, atakujący biało-czerwonych.
- Nikt się tego nie spodziewał. Piszemy ciekawą historię. Zrobiliśmy naprawdę coś niesamowitego. Wygraliśmy dwa mecze w grupie, jesteśmy w półfinale. Ale jeszcze dużo przed nami. Walczymy dalej i na pewno miło będzie przywieźć z Chicago jakiś medal. W tym meczu było trudniej niż z Brazylijczykami. Dzień wcześniej nie ciążyła na nas presja. Gdybyśmy przegrali 0:3, każdy powiedziałby, że graliśmy z wielką Brazylią i trudno. A dzisiaj mieliśmy świadomość, że zwycięstwo premiowało nas awansem do półfinału. Z tyłu głowy było, że musimy wygrać, bo w przeciwnym razie zwycięstwo nad Brazylią może nam nic nie dać. Było dużo presji. W pierwszym secie Irańczycy zagrali super, ale później wyszliśmy zdeterminowani, nie opadliśmy z sił, nie poddaliśmy się. I wywalczyliśmy awans do półfinału - dodał.
- To niesamowite uczucie. Walczymy całym sercem. Dzisiaj było jeszcze trudniej niż wczoraj, bo mieliśmy mniej energii. (...) Myślę, że to dla nas niesamowity wynik, ale chcemy więcej - stwierdził Karol Kłos, kapitan reprezentacji Polski, cytowany na stronie Volleyball.world.
***
Wyniki turnieju finałowego Ligi Narodów w Chicago:
11 lipca, czwartek
gr. B: Polska - Iran 3:1 (21:25, 25:18, 25:20, 25:22)
gr. A: Rosja - Francja 3:0 (25:16, 25:23, 25:17)
10 lipca, środa
gr. B: Brazylia - Polska 2:3 (23:25, 25:23, 21:25, 25:21, 9:15)
gr. A: USA - Francja 3:1 (25:16, 25:22, 23:25, 25:21)
tabele:
grupa A
M Z-P sety pkt
1. Rosja 1 1-0 3:0 3
2. USA 1 1-0 3:1 3
3. Francja 2 0-2 1:6 0
grupa B
M Z-P sety pkt
1. Polska 2 2-0 6:3 5
2. Brazylia 1 0-1 2:3 1
3. Iran 0 0-1 1:3 0
Program:
12 lipca, piątek
gr. B: Brazylia - Iran (0.00 w nocy z piątku na sobotę)
gr. A: USA - Rosja (3.00 w nocy z piątku na sobotę)
13 lipca, sobota
półfinały
1. drużyna z gr. A - 2. drużyną z gr. B (0.00 w nocy z soboty na niedzielę)
2. drużyna z gr. A - 1. drużyną z gr. B (3.00 w nocy z soboty na niedzielę)
14 lipca, niedziela
mecz o 3. miejsce (22.00)
finał (1.00 w nocy z niedzieli na poniedziałek)
(mb), PolskieRadio24.pl/PAP/volleyball.world